Dorota Rasińska Samoćko

Polka Dorota Rasińska-Samoćko po raz drugi zdobyła szczyt Himalajów – Nanga Parbat (8126 m n.p.m.). Na wierzchołku wbiła flagę Województwa Lubelskiego. Głównym partnerem ekspedycji jest Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego.

Niewielu himalaistów na świecie weszło na najwyższy szczyt pakistańskich Himalajów, a Dorocie udało się to dwukrotnie. Rasińska-Samoćko podjęła się wspinaczki północno-zachodnią drogą przez Westerly Diamir Face, gdzie napotkała szereg trudności skalnych, technicznych oraz lodowych.

Warunki były ekstremalnie trudne, na szczycie wiatr wiał z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę, żeby ustać na szczycie, musiałam trzymać się czekana. Wcześniej bez żadnych lin przez pięć godzin torowaliśmy śnieg z moim szerpą. Za mną blisko 24 godziny ciężkiej walki bez snu, a teraz cieszę się licznymi gratulacjami od Pakistańczyków i wspinaczy, którzy pamiętają mnie jako Speed Ladypisała Dorota Samoćko-Rasińska po zdobyciu szczytu.

– Niesamowita walka, niesamowita siła wewnętrzna Doroty, której ogromnie gratuluję! Dla nas to podwójne święto, bo na szczycie Himalajów powiewa flaga województwa lubelskiego. Jesteśmy wdzięczni Dorocie i cieszymy się, że wraca bezpiecznie dodał Marszałek Województwa Lubelskiego Jarosław Stawiarski.

Szczyt Nanga Parbat to 9. pod względem wysokości wierzchołek świata, nazywany też „King of the mountains”, czyli „Król Gór”, która charakteryzuje się jedną z najtrudniejszych na świecie skalną ścianą mającą 200 m (Kinshofer Wall, zwaną czasami „ścianą płaczu”) i wiodąca ku Camp II. To tu wielu wspinaczy podejmuje decyzję o powrocie. Kolejnym utrudnieniem jest największa lodowa ściana, tzw. „blue ice”.

Polska himalaistka wyprawę rozpoczęła 8 czerwca, a kilka dni wcześniej (5 czerwca) na konferencji prasowej w Lublinie w rozmowie z Marszałkiem Województwa Lubelskiego Jarosławem Stawiarskim opowiadała o swoich przygotowaniach:

– Lubię pokonywać własne słabości i tę satysfakcję, kiedy po 20 godzinach akcji szczytowej, bez snu, bez jedzenia, możemy stanąć na wierzchołku ponad oceanem chmur na ośmiu tysiącach metrów. I to jest piękne, że moje pasje wspiera i pomaga mi je realizować Zarząd Województwa Lubelskiego. Spotkałam się tu z niesamowitą życzliwościąpodkreślała 5 czerwca Dorota Rasińska-Samoćko.

Rasińska-Samoćko najpierw odbyła kilkudniowy trekking, by dostać się z Chilas do BC Nanga Parbat na 4100 m, tam rozpoczęła proces aklimatyzacji trwający około 2-3 tygodni wraz z wychodzeniem do kolejnych obozów wyższych do 6000 m i eksploracją pobliskich szczytów.

Na profilu Facebook Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego publikowaliśmy zapiski z kolejnych etapów wyprawy:

Post z 12 czerwca

Przejechałam dziś 400 km, co zajęło mi prawie 15 godzin – taki właśnie jest Pakistan. Jutro wyruszam na górę najpierw jeepami do Halale, później pieszo do Schema, to pewnie ok. 5 godzin i kolejnego dnia dotrę już do obozu głównego.

Post z 17 czerwca

Jestem w BC Nanga i czekam na lepszą pogodę, by wyruszyć dalej na Camp I. Pada deszcz i śnieg, ale wychodzę wyżej na 5 tys. m, żeby się aklimatyzować. Są dobre prognozy, więc wkrótce będziemy otwierać drogę i zakładać fix lines do Camp II, robić depozyty i spać wyżej. (35.2597, 74.5174)

Post z 30 czerwca

Ok. godz. 4 czasu lokalnego dotarliśmy do Cll na 6120 m. Podchodzimy nocą, by uniknąć kamieni i lawin, wszystko się topi, jest ślisko. Kinshofer Walk było trudne do pokonania w tych warunkach. To ostatnie godziny z moim szerpą Pasangiem, jutro wyruszam do CIII na 6900 m. Dalej CIV już na wysokości ponad 7000 m, a stamtąd na szczyt. Nie będzie łatwo – trzeba poręczować, jednak dzięki temu satysfakcja jest tym większa. Moc uścisków z Himalajów.

Post z 4 lipca

Jestem wzruszona, dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w tej trudnej, lecz przepięknej wyprawie. Pozdrawiam Was z dachu świata, do zobaczenia wkrótce.

Warunki były ekstremalnie trudne, na szczycie wiatr wiał z prędkością ponad 60 km/h, żeby ustać na szczycie musiałam trzymać się czekana. Wcześniej bez żadnych lin przez pięć godzin torowaliśmy śnieg z moim szerpą. Za mną blisko 24h ciężkiej walki bez snu, a teraz cieszę się licznymi gratulacjami od Pakistańczyków i wspinaczy, którzy pamiętają mnie jako Speed Lady.


W 2022 roku Dorota Rasińska-Samoćko ustanowiła światowy rekord – w zaledwie 3 miesiące weszła na 7 ośmiotysięczników bez wsparcia zespołowego i sponsorów. Były to tak wymagające ośmiotysięczniki jak: Annapurna, Kanczendżonga, Lhotse, Makalu (w Nepalu od 28 kwietnia do 28 maja), a następnie w Pakistanie: Nanga Parbat, Broad Peak, K2 (od 1 lipca do 28 sierpnia). Nazywana jest przez Szerpów i w środowisku Speed Lady albo Iron Lady. Ma w swoim dorobku 9 ośmiotysięczników osiągniętych w 1 rok, a w sumie stanęła 16 razy na ośmiotysięcznych szczytach (2 razy na Manaslu, drugie wejście w 5 dni bez aklimatyzacji oraz 2 razy na Makalu). Od 2021 roku realizuje projekt Podwójna Korona, mający na celu osiągnięcie Korony Himalajów i Karakorum oraz Korony Ziemi.

Z zawodu jest prawnikiem i dyplomatą, a z zamiłowania pasjonatką natury, podróży i sportów ekstremalnych. Poza himalaizmem, uprawia m.in. nurkowanie, jazdę na nartach i aktywnie podróżuje, odbywając liczne trekkingi oraz wspinaczki na wszystkich kontynentach.