Beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego

Uchwałą Sejmu i Senatu RP rok 2021 ogłoszony został rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego w 120. rocznicę urodzin i 40. rocznicę śmierci. Jego punktem kulminacyjnym będzie 12 września 2021, gdy w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie odbędzie msza beatyfikacyjna. W tym samym czasie do godności błogosławionej zostanie wyniesiona także matka Elżbieta Róża Czacka – założycielka Towarzystwa Opieki na Ociemniałymi w Laskach.

Kardynał Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w Zuzeli, zmarł 28 maja 1981 roku w Warszawie. W latach 1925-1929 studiował na Katolickim Uniwersytecie w Lublinie, uzyskując stopień doktora.

Przed II wojną światową prowadził między innymi pracę społeczno-oświatową w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych i zorganizował Katolicki Związek Młodzieży Robotniczej. Lubelszczyzna stała się jego domem podczas II wojny światowej. Wojenna tułaczka prowadziła go przez m.in. przez Wąwolnicę, Kozłówkę, Nasutów, Żułów i Surhów. Podczas wojny był również kapelanem szpitala powstańczego w Laskach i okręgu Żoliborz Armii Krajowej.

W latach 1946-1948 sprawował godność biskupa lubelskiego. Po decyzji o powierzeniu mu biskupstwa lubelskiego powiedział: „Nie wyobrażałem sobie, że mogę opuścić Włocławek i dopiero co organizowane seminarium (…) Musiałem jednak ustąpić, bo kardynał Prymas Hlond (…) odpowiedział mi, że papieżowi się nie odmawia. (Cyt. za: E. Czaczkowska, Kardynał Wyszyński. Biografia, Kraków 2013). Po wielu latach przyznawał, że był tą nominacją przestraszony, ponieważ czuł, że przerasta ona jego siły. Dał sobie czas do namysłu. Przyjęcie jej uzależniał od powrotu do seminarium włocławskiego profesorów więzionych w niemieckich obozach koncentracyjnych. Wróciło czterech z nich dzień przed wyznaczoną przez Wyszyńskiego datą na podjęcie decyzji. W tej sytuacji wola Boża stała się dla niego jasna. Przyjął biskupstwo lubelskie.

Po uroczystym ingresie, w którym uczestniczyło 50 tys. osób i który był manifestacją religijną w mieście PKWN-u, rozpoczęły się dla biskupa dni codziennej pracy zapełnione wieloma trudnościami natury personalnej – diecezja odczuwała wielki brak księży, którzy zostali wymordowani – oraz natury materialnej – wszystkie instytucje diecezjalne były bądź zniszczone, bądź mocno okaleczone. Dlatego też przed przybyciem do Lublina w jednym z listów do wikariusza generalnego, który zarządzał czasowo diecezją, bp Wyszyński pisał, że nie zgadza się na żadne, poza koniecznymi, wydatki na przygotowanie dla niego mieszkania. „Potrzeby moje są bardzo skromne” – pisał. „Nie chciałbym za żadną cenę, by diecezja miała się zadłużać na zbędne remonty mieszkania. Dziś wszystko trzeba obracać na odbudowę katedry i życia religijnego”. To temu zadaniu poświęcał swój czas, odwiedzając kolejne parafie w diecezji, by je poznać i wspierać w powojennej odbudowie nie tylko materialnej, ale przede wszystkim duchowej. Pieszo przemierzał ulice Lublina, spiesząc z domu do kościoła św. Michała Archanioła przy ulicy Fabrycznej, gdzie głosił kazania do robotników. Mówił: „Kościół zawsze walczy o prawa człowieka, dawniej walczył o prawa niewolników, dzisiaj o prawa dla proletariatu, który w nowym ustroju stał się niewolnikiem”. Rozpoczął odbudowę seminarium i katedry, zreorganizował kurię, powołał Caritas, zajął się apostolstwem trzeźwości oraz pracą u podstaw nad świadomym uczestnictwem wiernych we Mszy św.

Jeden z ważniejszych listów duszpasterskich Wyszyńskiego z okresu lubelskiego nosi tytuł „List o chrześcijańskim wyzwoleniu człowieka” z 1946 r. Znajduje się w nim ocenzurowany przez UB fragment, który nie został opublikowany: „Cóż bardziej wrogiego społeczeństwu, jak żądać od milionów, by przestały chodzić do kościoła, dlatego że urzędnik minister nie modli się? Cóż bardziej dzikiego, jak wypędzać religię ze szkół, przedszkoli, dlatego że władcy nie uczyli się religii lub stracili wiarę?” (Op. cit.)

W 1948 roku został arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim. Prymasostwo rozpoczynał w niełatwym dla Kościoła czasie. Antykatolickie działania były ukierunkowane na całkowitą eliminację Kościoła w sferze publicznej oraz podporządkowanie go państwu. Próby rozmów z komunistami i nadzieje na respektowanie przez nich porozumienia okazały się w praktyce niemożliwe. Stalinowskie władze wydały dekret o obsadzie stanowisk kościelnych przez państwo. Wtedy padły pamiętne słowa: „Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus”. Skutkiem tego było trzyletnie uwięzienie prymasa w Rywałdzie Królewskim, Stoczku na Warmii, w Prudniku Śląskim i w Komańczy.

„Lata 1956-1966 były najważniejszym okresem prymasostwa kard. Stefana Wyszyńskiego. W tym czasie opracował i przeprowadził w Polsce wielki program duszpasterski, na który złożyły się Jasnogórskie Śluby Narodu, dziewięcioletnia Wielka Nowenna oraz obchody milenium chrztu Polski. Był to największy program Kościoła w Polsce od czasu chrystianizacji – nazywam go też czasem duchowej ofensywy – z których owoców korzystamy dzisiaj. Dał on bowiem duchowe podstawy do rewolucji ducha w Sierpniu 1980 roku” – pisze E. Czaczkowska. Posługę Prymasa Polski Wyszyński sprawował do 1981 roku.

7 lipca 1981 roku przebywający jeszcze w szpitalu Jan Paweł II napisał: „oddaliśmy Bogu samemu tego, który do Boga nade wszystko należał — nam zaś był dany jako pasterz i pierwszy w Polsce biskup ku głębokiemu zbudowaniu. Stał się za naszych czasów, w ciągu trzydziestolecia swego pasterzowania, autentycznym świadkiem Chrystusa wśród ludzi, stał się nauczycielem i wychowawcą w duchu całej prawdy o człowieku — ucząc zaś i pasterzując, starał się na podobieństwo Chrystusa i Jego Matki służyć ludziom i narodowi, których dobry Bóg postawił na drodze jego posłannictwa. Jako nieustraszony rzecznik godności człowieka oraz jego nienaruszalnych praw w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym, stał się zmarły Prymas szczególnym przykładem żywej miłości Ojczyzny i musi być policzony jako jeden z największych mężów w jej dziejach”.