Zasmakuj w Lubelskiem!

Wakacyjne odkrywanie smaków i smaczków naszego regionu czas zacząć. Okazja ku temu jest wyśmienita – na ogólnopolskiej Liście Produktów Tradycyjnych (LPT) w czerwcu zadebiutowały kolejne cztery lubelskie rarytasy. Są to lody lubartowskie, ćwikła z Werbkowic oraz dwa chleby ze Starej Wsi Pierwszej – gryczany (z prażoną cebulką!) i żytni naturalny. Przekonaj się, że warto wyruszyć w podróż śladami naszych specjałów i przy okazji poznać urocze zakątki regionu!

Zaczynamy od tego, co w sezonie letnim najbardziej pożądane przez łasuchów – od lodów. A te z Lubartowa są wyjątkowe, mają puszystą konsystencję, są wytwarzane starym, wypróbowanym sposobem tylko z naturalnych składników, a co ważne, zadowolą najwybredniejsze gusta – produkuje się je tutaj w ponad czterdziestu smakach!
– Przepis na tradycyjne lody lubartowskie, przekazywany jest w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie i ma więcej niż 60 lat – potwierdza producentka lodów Maria Siej, która zgłosiła je do wpisu na LPT. – Sporządzała je moja babcia oraz mama, wówczas lody mrożono w konwiach 20-litrowych, umieszczając w pryzmach lodu gromadzonego w zimie z okolicznego jeziora. Lód wyrąbany z jeziora zabezpieczano przed rozpuszczeniem np. solą, trocinami i przechowywano przez cały rok. Ugotowaną masę lodową przelewano do konwi i kręcono ręcznie aż do zamrożenia.

Cykl produkcyjny oparty jest dziś na nowoczesnych maszynach i urządzeniach, a asortyment smakowy – rozszerzany zgodnie z życzeniami konsumentów.
Na letnie upały doskonała będzie także ćwikła z Werbkowic. Jest to prosta, ale niezastąpiona w jadłospisie domowym przystawka. Trudno sobie wyobrazić świeżą domową wędlinę lub wędzoną wiejską kiełbasę bez ćwikły, „a musi być mocna i zapach silny mieć, taki chrzanowy, gdy się zaciągniesz, aż łzy w oczach staną…” – jak mówią mieszkańcy Werbkowic. Jeśli ktoś lubi ostrzejszy smak, może dodać pół łyżeczki octu. Z kolei aby go złagodzić, dodajemy do ćwikły cukier. Tradycyjną wersję ćwikły można urozmaicić, dodając do niej starte winne jabłko.

– Buraki czerwone, potocznie zwane u nas buraczkami, są powszechne w uprawie w każdym wiejskim gospodarstwie – mówi Urszula Gałan z Gozdowa pod Werbkowicami. – Gospodynie sieją je w swych przydomowych ogrodach warzywnych, by jesienią zbierać dorodne plony. Przechowywane w chłodnych piwnicach, stanowią wspaniałą przystawkę na zimno do wędlin lub na gorąco.

Utarcie warzyw na zwykłej tarce stanowi podstawę w wykonaniu dobrej tradycyjnej ćwikły, jak podkreślają doświadczone gospodynie. Gwarancją specyficznego smaku i aromatu jest także stosowanie w odpowiednich proporcjach tylko dwóch dodatków (→ więcej o ćwikle z Werbkowic).
Czas na aromatyczne, chrupiące pieczywo, czyli podstawę polskiej (i lubelskiej) kuchni tradycyjnej. A to wytwarzane w Starej Wsi Pierwszej koło Bychawy jest naprawdę wyjątkowe.
Chleb gryczany charakteryzuje się chrupiącą, osobliwie chropowatą od ziaren kaszy skórką, jego miękisz jest jasny z widocznymi dodatkami, lekko sprężysty przy dotyku. W smaku i zapachu wyczuwa się wyraźny akcent kaszy i prażonej cebulki. Chleb ten stanowi swego rodzaju dziedzictwo kulturowe Starej Wsi Pierwszej i okolic, co potwierdzają przeprowadzone rozmowy z mieszkańcami w formie badań etnograficznych. Wioska leży bowiem na tak zwanych „terenach gryczanych” i sąsiaduje z takimi miejscowościami, jak Godziszów czy Zdziłowice, które są polskim zagłębiem kaszy gryczanej. Również i w dalszym Janowie Lubelskim czy Biłgoraju uprawia się głównie grykę (→ więcej o chlebie gryczanym).
Chleb żytni naturalny to z kolei specjał preferowany przez delikatne podniebienia – charakteryzuje się tym, że nie jest on tak kwaśny i ciężki, jak potrafią być niektóre chleby żytnie. Powstaje on z najwyższej jakości mąki żytniej otrzymanej z żyta uprawianego na okolicznych polach. Jego składnikami są jedynie zakwas, woda, drożdże oraz sól. Pieczony był i jest do dziś przez gospodynie na wsi głównie dlatego, że najdłużej pozostawał świeży w porównaniu do innych wypieków (→ więcej o chlebie żytnim naturalnym).
Tradycję pieczenia obydwu chlebów kontynuuje dziś m.in. piekarnia w Starej Wsi Pierwszej, która zgłosiła je do rejestracji na LPT.
– Staramy się przywracać stare receptury pieczywa, oczywiście w połączeniu z wysokimi standardami produkcji i przy wykorzystaniu urządzeń współcześnie dostępnych, jednak zachowując tradycyjne metody produkcji i smak znany najstarszym mieszkańcom naszej lokalnej społeczności – mówią Grażyna i Marek Juryccy, właściciele starowiejskiej piekarni. – Dokładamy także starań, aby te wyroby znalazły nowych odbiorców, gdyż uważamy, że mamy wspaniałe tradycje piekarnicze i nie powinniśmy o nich zapominać, a szczególnie teraz, kiedy jest bardzo duża ilość pieczywa mrożonego i odpiekanego w różnych sklepach wielkopowierzchniowych.

Warto wspomnieć, że w tym roku na Liście Produktów Tradycyjnych znalazło się już dziesięć „nowych” lubelskich frykasów, w tym także na przykład → truskawka z gminy Puławy, którą uprawia się w prawie każdej lewobrzeżnej miejscowości gminy. Mały, smakowity owoc jest już tradycyjnie kojarzony z tym rejonem, a jego znaczenie w życiu społeczności lokalnej dostrzegają nie tylko sami zainteresowani – plantatorzy, ale i mieszkańcy oraz samorząd gminny – organizator Święta Truskawki.
W sumie na LPT swoje odzwierciedlenie znalazło wiele gałęzi rolniczej produkcji naszego regionu – zielarskie Fajsławice, chmielowy Krasnystaw czy różana Końskowola. Lubelskie pokazuje nam wiele twarzy i jeszcze więcej smaków, do których odkrywania gorąco wszystkich zapraszamy!

Takie same zdanie ma Marszałek Województwa Sławomir Sosnowski – Lubelski asortyment prezentowany na ogólnopolskiej Liście Produktów Tradycyjnych jest jednym z najbogatszych w Polsce. Zarejestrowaliśmy już ponad 160 regionalnych specjałów, które stanowią dziesięć procent całego spisu i dają nam miejsce w ścisłej czołówce regionów najaktywniej działających na rzecz zachowania lokalnego dziedzictwa kulinarnego. Cieszę się, że poprzez Listę Samorząd Województwa może nie tylko zaprezentować różnorodność i finezję tradycyjnej lubelskiej kuchni, ale również zainspirować Państwa do kulinarnej podróży po regionie. Zapewniam, że oprócz tych smakowych, czekają tu na Państwa także i inne, turystyczne, atrakcje – mówi marszałek Sosnowski.

Jedną z najbliższych okazji do „zasmakowania w Lubelskiem” będzie finał wojewódzkiego etapu konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”, który odbędzie się w niedzielę 17 lipca na Wyspie Wisła w Stężycy. Spodziewamy się tu ponad stu wystawców ze stu pięćdziesięcioma regionalnymi produktami i potrawami tradycyjnymi. Będzie to wspaniałe święto lubelskich smaków, na które już teraz Państwa serdecznie zapraszam- dodaje marszałek.

galeriaGALERIA